poniedziałek, 27 lipca 2015

Recenzja-EOS z Biedronki

No hej!
Co u was? Dawno nie pisałam, boo...no dobra powiem, nie miałam o czym. Po prostu nie miałam weny, czasami tak jest. Ale dziś chciałam coś napisać i postanowiłam napisać wam recenzję. 




Recenzję podróbki EOSa z Biedry. No, więc, gdy zobaczyłam je w gazetce jednego dnia, na drugi już je miałam. 
Smaków jest dużo:
  • BANAN 
  • JAGODA
  • CZEKOLADA
  • TRUSKAWKA
  • MALINA
  • POMARAŃCZA
Ja mam o smaku BANANA i teraz napisze wam o tym jajeczku coś więcej, ach zapomniałam wspomnieć, że nie miałam nigdy oryginalnego jajeczka EOS. 



Czym pachnie? 
 
Jak napisałam, ja mam o smaku banana, czyli powinno pachnieć bananem. I pachnie! \
Nie czuć takiego chemicznego, nieładnego zapachu. 


Co robi balsam?
 
Dobrze nawilża, nadaje ładny połysk ustom. 


Ile kosztuje? 

Kosztuje 6zł.


Warto, czy nie warto? 

Moim zdaniem warto, za taką cenę mamy przecież tyle dobra! Jeśli po tej recenzji przekonałyście się do podróbki EOSa z biedronki, to śpieszcie się do sklepu, bo schodzą one jak świeże bułeczki! 

Do następnego! :) 



ZUZA :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz